Bawialnie i klubiki dla dzieci, w których serwowane jest jedzenie a które nie dokonały zatwierdzenia i rejestracji działalności w sanepidzie, będą musiały zrewidować swoje podejście. Potwierdził to Naczelny Sąd Administracyjny w wydanym 23 marca br. wyroku (II OSK 805/20), oddalając skargę takiego podmiotu od wyroku WSA w Lublinie.
Z prawnego punktu widzenia w sprawie rozważane były dwie kwestie.
Pierwszą z nich było pytanie, czy bawialnie i klubiki dla dzieci, w których sprzedaje się produkty opakowane i trwałe mikrobiologicznie (np. butelkowana woda) a także podaje się napoje i przekąski w naczyniach jednorazowych (paluszki, chipsy, ciastka, gotowy popcorn), kwalifikują się jako „przedsiębiorstwa spożywcze”, nawet jeśli taka działalność prowadzona jest okazjonalnie, jako uboczna, w „formie grzecznościowej” i nie stanowi sedna ich działalności. WSA stwierdził (i podzielił to stanowisko także NSA), że nie ulega wątpliwości, że „skarżąca jest podmiotem działającym na rynku spożywczym i ponosi pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo żywności na wszystkich etapach produkcji, przetwarzania i dystrybucji. Nie ma przy tym znaczenia, wbrew argumentacji skarżącej, dla zakwalifikowania jej jako zakładu o charakterze spożywczym sporadyczność, jak twierdzi, dokonywania tych czynności i niewielki zysk z tego tytułu”. Konkluzję tę sąd oparł na szerokiej definicji „przedsiębiorstwa spożywczego” zawartej w rozporządzeniu nr 178/2002, zgodnie z którą za takie uznaje się każde: „przedsiębiorstwo publiczne lub prywatne, typu non-profit lub nie, prowadzące jakąkolwiek działalność związaną z jakimkolwiek etapem produkcji, przetwarzania i dystrybucji żywności”. Potwierdził, że: „nie tylko działalność stricte produkcyjna w sektorze żywnościowym ale również działalność na jej końcowym etapie, związanym z odpowiednim podaniem tej żywności konsumentowi, kwalifikuje się jako element łańcucha żywienia”. Taka kwalifikacja oznacza zaś, że bawialnie i klubiki, które sprzedają i serwują jedzenie dla dzieci podlegają pod przepisy prawa żywnościowego i muszą spełniać wszystkie warunki związane z bezpiecznym wprowadzaniem produktów spożywczych na rynek.
Jednym z obowiązków ciążącym na przedsiębiorstwach spożywczych jest uzyskanie zatwierdzenia zakładu przez Państwową Inspekcję Sanitarną oraz uzyskanie wpisu do rejestru. Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia przewiduje jednak w tym zakresie pewne zwolnienia w stosunku do niektórych rodzajów przedsiębiorców. Zwolnienie dotyczy m.in. „przedsiębiorców prowadzących sprzedaż detaliczną innych niż środki spożywcze produktów oraz wprowadzających do obrotu środki spożywcze opakowane, trwałe mikrobiologicznie”. Takie podmioty są zwolnione z obowiązku uzyskania zatwierdzenia a wymagana jest jedynie rejestracja ich działalności. W komentowanej sprawie była to druga kwestia, nad którą pochylały się sądy. Sądy rozpatrywały czy bawialnie i klubiki dla dzieci serwujące okazjonalnie posiłki (np. w ramach organizowanych urodzin i innych imprez okolicznościowych dla dzieci) mogą korzystać z tego zwolnienia. Sąd w Lublinie (a za nim także NSA) uznał, że skarżąca spółka nie może korzystać z tego zwolnienia, ponieważ „nie tylko sprzedawała gotowe produkty, ale też je przechowywała i podawała do spożycia, wypakowywała oraz serwowała gorące napoje.”
Można więc z tego wnosić, że gdyby w bawialni sprzedawane były tylko produkty opakowane (a nie produkty oferowane luzem), podmiot prowadzący taką działalność mógłby korzystać ze zwolnienia z obowiązku zatwierdzenia zakładu przez sanepid. W tym kontekście kluczowe jest więc pojęcie „żywności opakowanej”. Definicję takich produktów zawiera art. 2 ust. 2 lit. e rozporządzenia nr 1169/2011, z której wynika, że są to produkty „zapakowane przed oferowaniem na sprzedaż, niezależnie od tego, czy takie opakowanie obejmuje dany środek spożywczy całkowicie czy też jedynie częściowo, ale w każdym razie w taki sposób, że zawartość nie może być zmieniona bez otwarcia lub zmiany opakowania”. Co istotne, „żywność opakowana” – zgodnie z przywołaną definicją – „nie obejmuje żywności pakowanej w miejscu sprzedaży na życzenie konsumenta lub pakowanej do bezpośredniej sprzedaży”. A zatem np. krojone na miejscu i pakowane w pojemniki ciasto a następnie wydawane klientom bawialni nie kwalifikuje się jako „żywność opakowana” a tym samym podmiot taki nie może korzystać ze zwolnienia z obowiązku zatwierdzenia zakładu. Jest to jak najbardziej uzasadnione z punktu widzenia konieczności zweryfikowania przez inspekcję sanitarną, czy warunki higieniczne, w jakich dokonuje się takich czynności, gwarantują bezpieczeństwo zdrowotne.
Warto też podkreślić, że nawet jeśli w danym miejscu sprzedaje się wyłącznie produkty opakowane (np. butelkowaną wodę mineralną, paczkowane paluszki czy chipsy) to nawet jeśli nie jest wymagane zatwierdzenie zakładu, to i tak przedsiębiorca zobowiązany jest do dokonania rejestracji zakładu a to z kolei oznacza, że także może spodziewać kontroli przez Państwową Inspekcję Sanitarną.