WSA w Olsztynie oddalił skargę na zalecenia pokontrolne WIJHARS stwierdzające nieprawidłowości w zakresie znakowania środków spożywczych. Zarzucono w nich m.in. niewłaściwe wskazanie podmiotu odpowiedzialnego, za małą wielkość czcionki czy zawyżoną zawartość chlorków. Istotnym zarzutem zawartym w zaleceniach było niewłaściwe skonstruowanie nazwy produktów. W odniesieniu do jednego z nich podniesiono, że „w zastosowanej nazwie użyto opisu buraczki czerwone sugerującego, że jest to produkt jednoskładnikowy składający się jedynie z buraczków, podczas gdy składa się on jeszcze z innych składników warzywnych tj. cebuli.”. Drugi produkt został zakwestionowany z uwagi na fakt, że „w zastosowanej nazwie użyto opisu ogórkowa sugerującego, iż jest to surówka składająca się wyłącznie z jednego składnika – ogórka świeżego, podczas, gdy składa się ona jeszcze z innych składników warzywnych tj. kapusty białej, papryki konserwowej, cebuli i ogórków kiszonych, a nie świeżych ogórków.”
Organ uznał, że nazwy produktów nie są wystarczające, aby umożliwić konsumentowi poznanie rzeczywistego charakteru środka spożywczego i odróżnienie go od innych produktów, z którymi może zostać pomylony. Strona w skardze powołała się na model przeciętnego konsumenta wskazując, że całość oznakowania (w tym wykaz składników) wyraźnie informuje o rzeczywistym składzie produktów. Dodatkowo, podniosła, że zakwestionowane nazwy odnoszą się do głównych składników poszczególnych produktów i nie można wymagać, aby „nazwy opisowe produktów wskazywały na ich całkowity skład, a wręcz jest to niewskazane, ponieważ wyszczególnienie w nazwie innych składników np. cebuli mogłoby z kolei sugerować, że jest ona również komponentem wyróżniającym się wysoką zawartością z danym produkcie spożywczym, co w przypadku nazw produktów kwestionowanych przez Wojewódzkiego Inspektora nie ma miejsca.”
WSA poparł stanowisko WIJHARS i uznał, że „oznakowanie środka spożywczego, w tym jego nazwa, jako zasadniczy element tego oznakowania, nie może wprowadzać konsumenta w błąd, w tym w szczególności co do składu, to za prawidłowe należy uznać – wbrew zarzutom skargi – zastrzeżenia wskazane w zaskarżonych zaleceniach pokontrolnych.” Sąd uznał także, że podanie wykazu składników nie jest wystarczające, aby konsument został właściwie poinformowany o przedmiotowych przetworach warzywnych, a nieprawidłowości w oznaczeniu zakwestionowanych produktów, tj. nazwa i zastosowana grafika odbiegają od składników rzeczywiście użytych do ich wytworzenia, co może wprowadzać potencjalnych klientów w błąd. WSA wskazał także, że: „Nazwy tych produktów w kontekście ich oznaczenia (zilustrowania) na etykietach tworzą bowiem – co najmniej – mylne wyobrażenie o nich. W sytuacji zaś, gdy nazwy produktów stanowią pierwszy i wiodący element informacji o produktach, za oczywiste uznać należy to, że nie pozostają one bez wpływu na możliwość podjęcia przez przeciętnego konsumenta w pełni racjonalnej decyzji o ich zakupie.”
Wyrok ten pokazuje jak ważna jest prawidłowa, odpowiadająca rzeczywistości i oddająca charakter produktu nazwa środka spożywczego. Zarówno z perspektywy konieczności dokładnego poinformowania konsumenta o cechach produktu, jak i ryzyka związanego z zakwestionowaniem przez organy kontroli nazwa musi być w pełni spójna z danym produktem. Konkludując wyrok, WSA podkreślił, że: „restrykcyjne wymogi dotyczące oznakowania produktów spożywczych formułowane są z uwagi na ochronę konsumenta jako słabszej strony obrotu, stąd też wszelkie wątpliwości co do prawidłowości oznaczenia składu produktu powinny być interpretowane mając na uwadze realizację tej ochrony. Zamieszczenie rzetelnych informacji na opakowaniu artykułów rolno– spożywczych stanowi bowiem niewątpliwie podstawę świadomego wyboru danego (konkretnego) produktu spośród wielu innych, a podobnych znajdujących się na rynku przez przeciętnego konsumenta, w rozumieniu art. 2 pkt 8 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.”
Wyrok znaleźć można TUTAJ