„Naturalny”, „ekologiczny”, „eko”, „eco”, „bio”, „przyjazny dla środowiska”, „dobry dla środowiska”, „zeroemisyjny”, „neutralny dla klimatu”, „zrównoważony”, „100 % z natury” to tzw. 𝐠𝐫𝐞𝐞𝐧 𝐜𝐥𝐚𝐢𝐦𝐬, czyli 𝐨𝐬́𝐰𝐢𝐚𝐝𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐬́𝐫𝐨𝐝𝐨𝐰𝐢𝐬𝐤𝐨𝐰𝐞.
Parlament Europejski niemal jednogłośnie przyjął dyrektywę, która mówi STOP marketingowym sztuczkom wybielającym działania podmiotów i wprowadzającym w błąd, że ci działają w trosce o planetę. Po zmianach – za sugerowaniem konsumentom, że produkt jest eko, przyjazny dla środowiska lub zrównoważony będą musiały stać dowody naukowe i potwierdzenie od niezależnych instytucji. UE chce mieć pewność, że wszystkie informacje na temat wpływu produktu na środowisko będą poparte możliwymi do zweryfikowania źródłami.
Jest to milowy krok w walce z 𝐠𝐫𝐞𝐞𝐧𝐰𝐚𝐬𝐡𝐢𝐧𝐠𝐢𝐞𝐦, czyli pseudoekologicznym marketingiem, zwanym też ekościemą, zielonym kłamstwem, czy zielonym mydleniem oczu.
Oznacza to początek dużych zmian w etykietowaniu i oznaczaniu produktów.
Źródło: 🔗 https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/society/20240111STO16722/zwalczanie-greenwashingu-jak-ue-reguluje-oswiadczenia-srodowiskowe